Menu
Podróże / Polska

Atrakcje dla rodzin w Pomorskiem – dzień drugi

DSC_0051 by .

Wakacje zbliżają się wielkimi krokami. Coraz częściej pytacie mnie gdzie z dzieckiem nad morze, jakie atrakcje w okolicach miejscowości nadmorskich. Dziś druga część naszej wyprawy w Pomorskie.

Stadnina koni Salino

Stadnina koni w Salinie to niezwykle urokliwe miejsce. To właściwie nie sama stadnina, a kompleks agroturystyczny, który składa się ze stadniny, pensjonatu, karczmy, a nawet i hotelu dla koni. Całość położona jest wśród lasów i jezior, blisko morza (20 km), 50 km od Trójmiasta. W stadninie przez cały rok prowadzona jest nauka jazdy konno, organizowane są również obozy jeździeckie. Zimą można wybrać się do Salina na kulig. Gwarantuję Wam, że w tym miejscu nie da się nie odpocząć.

Więcej informacji o Salinie znajdziecie tutaj – Stadnina Salino

DSC_0051 by . DSC_0058 by . IMG_1859 by . IMG_1862 by . IMG_1876 by . IMG_1877 by . IMG_1883 by . IMG_1890 by .

Skansen w Nadolu

Skansen w Nadolu to zagroda gburska (gbur – gospodarz) z bogatą kolekcji i narzędzi rolniczych z początku XX wieku, które używane były na tych ziemiach. Znajduje się tu także jeden z największych na Kaszubach zbiorów narzędzi pszczelarskich. W chacie obejrzeć można m.in. piec zwany czarną kuchnią, meble czy nadal działający warsztat tkacki. Mimo że to skansen, to mam wrażenie, że jeszcze niedawno w niektórych domach w mojej wsi znalazłoby się podobny wystrój. Albo już taka stara jestem. 🙂 Polecam Wam bardzo taką podróż do przeszłości.

Więcej informacji o skansenie, godziny otwarcia, ceny biletów (bardzo tanie) znajdziecie tutaj – Skansen w Nadolu

DSC_0060 by . DSC_0061 by . DSC_0062 by . DSC_0067 by . DSC_0068 by . DSC_0070 by . DSC_0071 by . DSC_0079 by . DSC_0080 by . DSC_0082 by . DSC_0083 by . DSC_0085 by . DSC_0087 by . DSC_0089 by . DSC_0090 by . DSC_0091 by . DSC_0092 by . DSC_0093 by . DSC_0098 by . DSC_0099 by . IMG_1892 by .

Kompleks „Kaszubskie Oko” Gniewino

Architektura kompleksu tworzy formę oka – na środku wieża widokowa, która ma być źrenicą, kopiec i rabaty tworzą tęczówkę, a drewniane pergole rzęsy. Z wieży widokowej (na którą można wjechać windą) można zobaczyć górny zbiornik elektrowni szczytowo-pompowej. Ciekawa rzecz. Nie wiedziałam nawet, że istnieją takie elektrownie. Na dole bardzo fajne place zabaw dla dzieci, makiety dinozaurów i Stolemów (kaszubskich olbrzymów) i stanowiska do gry w mini golfa. Warto zajechać.

Więcej informacji o Kaszubkim Oku znajdziecie tutaj – Kaszubskie Oko

 

DSC_0106 by . DSC_0108 by . DSC_0113 by . IMG_1910 by . IMG_1915 by . IMG_1916 by . IMG_1917 by . IMG_1919 by . IMG_1921 by . IMG_1926 by .

Zamek Krokowa

Z czym Wam się kojarzą zamki? Mnie kojarzyły się ze starymi muzeami, w których trzeba było chodzić w kapciach i niczego nie dotykać. Zamek w Krokowej kompletnie zmienił mój sposób myślenia o zamkach. A to wszystko za sprawą przemiłej pani Joanny, która zamek zna jak własną kieszeń, i przepysznej kuchni zamkowej. Pani Joanna potrafi opowiedzieć historię rodziny von Krockow (zamek dawniej był ich siedzibą) dostosowując się do swojego odbiorcy. Widzicie na zdjęciach Jaśka ganiającego za panią Joanną? Nie nudził się ani chwili. Zaczarowała go. Zakochaliśmy się w pani Joannie. I w kuchni restauracji zamkowej również. Wszystko było przepyszne. Jeżeli nie macie czasu na zwiedzanie zamku, to polecam zajechać do Krokowej na obiad. Jeżeli jednak macie wolne popołudnie, pozwólcie oprowadzić się pani Joannie, przespacerujcie się wokół zamku, skorzystajcie z placu zabaw dla dzieci i zjedzcie zapiekany kogel mogel. Koniecznie.

Więcej o zamku o tutaj – Zamek Krokowa

DSC_0115 by . DSC_0122 by . DSC_0123 by . DSC_0131 by . DSC_0132 by . DSC_0134 by . DSC_0135 by . DSC_0136 by . DSC_0137 by . DSC_0139 by . IMG_1930 by . IMG_1937 by . IMG_1940 by . IMG_1941 by . IMG_1933 by . IMG_1934 by . IMG_1935 by . IMG_1936 by . IMG_1950 by . DSC_0140 by . DSC_0142 by . DSC_0144 by . IMG_1944 by . IMG_1949 by . IMG_1928 by .

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

Brak komentarzy

    Napisz odpowiedź