Menu
Litwa / Podróże

Druskienniki, Troki, czyli atrakcje dla dzieci w okolicy Wilna

Gdy już udało nam się zobaczyć wileńskie atrakcje dla dzieci, postanowiliśmy sprawdzić, co okolice Wilna mają do zaoferowania dla maluchów. Plan był taki, aby najpierw zobaczyć Park Europa, o którym pisała mi Aga z bloga nakoniecmapy.pl Niestety, pogoda pokrzyżowała nasze plany, ale jeżeli będziecie mieli więcej szczęścia pogodowego od nas, to myślę, że warto odwiedzić to miejsce. Zobaczcie zdjęcia na blogu Agi i Jacka.

Druskienniki

Jako że pogoda nie pozwoliła nam cieszyć się atrakcjami na powietrzu, postanowiliśmy znaleźć coś dla dzieciaków pod dachem. A czy może być lepszy zadaszony wybór na Litwie niż Druskienniki? Ruszyliśmy więc na południe i po ok. 1,5 godzinie byliśmy na miejscu. Druskienniki to największe na Litwie całoroczne uzdrowisko, położone na skraju Puszczy Augustowskiej i Dżukijskiego Parku Narodowego na prawym brzegu rzeki Niemen. Z Druskienników do granicy z Polską jest zaledwie 46 km. Na miejscu bez problemu porozumiewaliśmy się po polsku z Litwinami. Jak na miejscowość uzdrowiskową przystało, w Druskiennikach znajdują się liczne sanatoria i spa. Żądni wrażeń mogą skorzystać z parku linowego, snow areny (zadaszony kompleks sportów zimowych) albo olbrzymiego aqua parku. My wybraliśmy się do tego ostatniego. Cały kompleks basenowy naprawdę robi wrażenie. My korzystaliśmy jedynie z części dla maluchów. Spędziliśmy tam ponad 3 godziny i nie zdążyło nam się znudzić, ale dzieciaki były już głodne. Woda w basenach dla maluchów wynosiła ok 40 stopni. Dla wiecznie zmarzniętej matki było to doskonałe rozwiązanie. Bawiliśmy się tak świetnie, że zapomniałam robić zdjęć. Wrzucam Wam jedyne z telefonu. Jeżeli będziecie na Litwie z dzieciakami, Druskienniki musicie zaliczyć.

Więcej na temat parku wodnego możecie przeczytać tutaj – park wodny Druskienniki (cała strona po polsku)

Druskienniki park wodny007 by .

 

Troki

Po zjedzeniu obiadu w restauracji przy aquaparku (całkiem nie najgorsza pizza), stwierdziliśmy, że mamy jeszcze trochę czasu, aby w drodze powrotnej do hotelu Wilnie zajechać do Troków, aby zobaczyć zamek. Gdy dojechaliśmy na miejsce (jakoś po 17:00) pod zamkiem wszystkie straganiki z pamiątkami zaczynały się już zwijać. Wejście na zamek też już było zamykane. Nie udało nam się więc wejść nawet na dziedziniec. Obeszliśmy jedynie zamek dookoła. Budowla robi niezwykłe wrażenie. Warto wiedzieć, że zamek został odbudowany w XX wieku po zrujnowaniu w czasie wojen z Moskwą. Część zamku zajmuje obecnie muzeum. Na zamku odbywają się również rekonstrukcje historyczne poświęcone średniowieczu.

 

DSC_3624 by . DSC_3628 by . DSC_3679 by .

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

Brak komentarzy

    Napisz odpowiedź