Menu
Litwa / Podróże

Muzeum Energetyki i Techniki Wilno

Idąc do tego muzeum, byłam przekonana, że będzie to kolejne centrum nauki. Tak to przynajmniej wyglądało na zdjęciach. Po przejściu dwóch sal zwątpiłam, czy rzeczywiście trafiliśmy do dobrego miejsca. Na piętrze okazało się, że wystawa interaktywna zajmuje jedną salę i to ją widzieliśmy na zdjęciach. Dzieciaki chyba jednak nawet nie zauważyły, że pozostałe sale nie są przygotowane pod dzieci. Bawiły się świetnie.

Muzeum mieści się w budynku pierwszej elektrowni w Wilnie. Elektrownia jeszcze niedawno była czynna. W środku można podziwiać cały sprzęt, który dostarczał energię miastu. Poza tym w muzeum mieści się kilka wystaw, podzielonych tematycznie (Energetyka, Transport, Historia techniki miasta Wilna, Technika dzieciom i Technika). Cześć ekspozycji jest interaktywnych, ale na mnie największe wrażenie zrobiło to, że w muzeum można przejść się obok kotłów parowych, turbin, generatorów, kondensatorów

Ceny biletów są niewysokie. Dorośli – 3 EUR, uczniowie, studenci, emeryci – 1,5 EUR, osoby niepełnosprawne – 0,5 EUR. W sobotę dzieci wchodzą za darmo. My w ogóle nie płaciliśmy za bilety, ponieważ trafiliśmy na jakiś Dzień Energetyki (czy coś takiego ;)).

Więcej na temat muzeum znajdziecie tutaj – Energetikos Ir Technikos Muziejus

DSC_3442 by . DSC_3450 by . DSC_3452 by . DSC_3453 by . DSC_3454 by . DSC_3455 by . DSC_3456 by . DSC_3457 by . DSC_3458 by . DSC_3461 by . DSC_3466 by . DSC_3468 by . DSC_3478 by . DSC_3482 by . DSC_3486 by . DSC_3487 by . DSC_3489 by . DSC_3496 by . DSC_3498 by . DSC_3500 by . DSC_3504 by . DSC_3506 by .

O autorze

Cześć, jestem Wiola i jestem matką wariatką. Matką dwóch małych wariatów, autorką książki dla dzieci (od której dzieci nie uciekają), neurologopedą. Codziennie nadzoruję domowym cyrkiem, animuję rodzinną rzeczywistość, a w międzyczasie bloguję i próbuję się wyspać. Na blogu pokazuję, co warto kupić, gdzie warto wybrać się z dzieckiem (i bez dziecka). Czasem też trochę się wymądrzam. Rozgośćcie się. Kawy, herbaty, wina?

Brak komentarzy

    Napisz odpowiedź